grudnia 11, 2018
Dobre polskie filmy
Kiedy do kin wchodzi nowy polski film, internet aż drży od nawałnicy komentarzy typu "To będzie kolejna kaszana", "Polskie filmy są do niczego", "Buuu!". Nie ukrywam, że i ja sceptycznie podchodzę do tego typu nowości. Na przestrzeni ostatnich lat kino narodowe raczej nie mogło poszczycić się wieloma ciekawymi i godnymi uwagi filmami, ale jeśli już zapowiadał się hit, to hitem się stał. I to nie tylko na chwilę, aż słuch o nim zaginął, ale ów produkcje okazały się istnymi perełkami polskiej kinematografii, które są często wspominane i do których chętnie się wraca. Zapraszam na nowy cykl - Dobre, bo polskie.
Miasto 44
Oglądałam ten film w kinie dwukrotnie, w domu z rodziną, a później jeszcze sama analizowałam jego poszczególne fragmenty i zastanawiam się, co on takiego w sobie ma, że każdorazowo wywołuje w człowieku bardzo silne emocje. Niestety nie da się go obejrzeć z uśmiechem na twarzy. Nie należy od do przyjemnych i beztroskich, na co wskazuje już sama tematyka. Jednak tyle filmów wojennych się widziało, tyle się słyszało o przemocy i niby się wie o tragedii tych ludzi, ale tym razem wspólnie z bohaterami w rówieśniczym wieku przenosimy się do wyniszczonej wojną Warszawy, gdzie z pozoru nie ma już nadziei. Ona tyka jedynie w sercach młodych ludzi i chyba to jest w tym wszystkim najgorsze.
O czym?
Podobnie jak w innych tego typu produkcjach, pod lupę bierzemy Powstanie Warszawskie. Temat znany i interpretowany pod wieloma względami, ale tym razem podchodzimy do niego od strony miłości. Poznajemy dwoje młodych ludzi: Stefana i Alę, którzy głównie interesując się sobą nawzajem, przeżywają te tragiczne wydarzenia gdzieś z boku. Nie są do końca bierni, ale wiedzą, że wojna to nie wszystko i mają nadzieję na lepsze wspólne jutro. Chcąc nie chcąc w końcu i ich dopada okrucieństwo wojny.
Wołyń
Kolejny fragment historii, tym razem poruszający trudny do przełknięcia temat ludobójstwa. Oglądając ten film, aż ciężko uwierzyć, że takie wydarzenia naprawdę miały miejsce! Film jest bardzo wstrząsający. Nie nazwałabym go nawet wyciskaczem łez. Nie jest ckliwy, ale szokujący, zatrważający wręcz i na pewno nie dla ludzi o słabych nerwach!
O czym?
Tutaj również wszystko zaczyna się od wątku miłosnego, tym razem nieszczęśliwego w swojej odsłonie, bowiem ojciec młodej Zosi, która kocha się w ukraińskim chłopcu postanawia, że wyjdzie ona za najbogatszego mężczyznę we wsi. Młode małżeństwo nie cieszy się jednak długim i szczęśliwym wspólnym życiem. W sercu dziewczyny gromadzi się strach z powodu represji Ukraińców. Życie lokalnej społeczności z dnia na dzień przeobraża się w piekło.
Biała Sukienka
Zaczęliśmy z grubej rury, teraz troszkę zelżymy z emocjami. Biała Sukienka to mało znany polski film, a mimo wszystko uważam, że godny obejrzenia i uwagi. Właściwie włączyłam go kiedyś przez przypadek. Chciałam obejrzeć całkowicie inny tytuł, ale nie mogłam sobie go przypomnieć i na czuja wybrałam właśnie ten. Spodobał mi się początek i całkiem zabawna rola Bogdana Kalusa (którego głownie można kojarzyć z serialu Ranczo). Fabuła bardzo przyjemna, lecz znów prowadzi do dosyć fatalnego finału.
O czym?
Główny bohater Maciej zabiera po drodze przypadkowego autostopowicza Damiana. Chłopcy dobrze się dogadują, ale ich znajomość staje się coraz bardziej ironiczna. Przebojowy Maciej stara się wykrzesać z Damiana nutkę szaleństwa, ale ten ma swoje żelazne zasady i twardo stąpa po ziemi. Mówi ogólnikowo i jest bardzo tajemniczy, tymczasem przebojowy Maciek szuka rozrywki to tu to tam i stara się nakłonić nowego kolegę do zasmakowania życia od tej ciekawszej strony. Rozmawiają na wszelkiego rodzaju tematy, schodzą nawet na kwestie wiary. Ich podróż kończy się wypadkiem, w którym Maciek kończy bardzo tragicznie. Damian, który okazuje się być księdzem, ratuje mu życie.
Kiler
W życiu bym nie pomyślała, że pod tym tytułem kryje się tak świetna komedia! Miałam świadomość, że główną rolę w filmie gra Cezary Pazura, lecz już sama nazwa kojarzyła mi się niezbyt pozytywnie. Tymczasem Kiler okazuje się przezabawną komedią pełną dobrego i w punkt wyważonego humoru z rewelacyjną obsadą aktorską, bo w fabule przewijają się takie osobowości jak: Małgorzata, Kożuchowska, Jerzy Stuhr, Katarzyna Figura, Janusz Rewiński oraz wspomniany już wyżej Cezary Pazura.
O czym?
Jerzy Kiler to warszawski taksówkarz posądzony o serię zabójstw wykonanych na zlecenie. Mylnie osadzony w areszcie próbuje wszystkim udowodnić, że jego nazwisko nie ma nic wspólnego z fachem jaki wykonuje, lecz kiedy boss przestępczego świata wyciąga go z paki, Kiler nie ma nic przeciwko. Niestety w zamian za wolność Jerzy musi podjąć się kolejnych zleceń, mających na celu zlikwidować biznesowych przeciwników swojego nowego szefa. Tylko on ma pomysł jak to zrobić, by owca była cała i wilk był syty.
Kilerów Dwóch
Druga część przezabawnej historii Jerzego Kilera nie ustępuje miejsca w czołówce, bowiem jest tak samo dobra. Ta sama obsada i jeszcze więcej dobrego humoru? Jestem na tak, tym bardziej, że Kilerów Dwóch funduje podwójną dawkę zabawy!
O czym?
Jerzy Kiler zdobywa popularność i dzięki swojemu majątkowi wspiera wszelkie dobroczynne organizacje oraz placówki. Jednak jego spokojne życie nie trwa zbyt długo, bowiem gangsterzy, których oszukał planują na nim słodką zemstę. Jeden chce się go pozbyć, natomiast drugi zamierza wykorzystać jego osobę do swoich podłych celów i zgarnięcia majątku. Nim jednak się dogadują, Kiler zostaje postrzelony. Gangsterzy wpadają na pomysł, by ściągnąć do akcji sobowtóra Jerzego.
Poranek Kojota
Zdecydowanie moja ulubiona polska komedia, która za każdym razem bawi mnie tak samo! Uwielbiam ten film za świetnie wykreowanych bohaterów, ciekawe dialogi oraz niekonwencjonalną fabułę, bo chociaż oglądałam ten film już kilkukrotnie, to wciąż bawi i zaskakuje mnie tak samo. A najlepsze jest to, że za każdym razem odkrywam jego nowe smaczki.
O czym?
Kuba, niespełniony rysownik komików, poznaje młodziutką piosenkarkę Noemi i zakochuje się w niej. Dziewczynie również chłopak wpada w oko, jednak nie podoba się to bogatemu ojczymowi piosenkarki, a tym bardziej jej chłopakowi, który nie dość, że zdradza niewinną dziewczynę, to jeszcze liczy na spore zyski w związku ze ślubem. Brylant nie lubi konkurencji, a ojczym Noemi likwiduje wrogów, karmiąc nimi lwy w zoo. Kuba wpada więc w nie lada tarapaty.
Dzień Świra
Miłośnikom polskiego kina z pewnością nie muszę przedstawiać tej komedii, bowiem jest to tytuł chyba najbardziej popularny. Dzień Świra to esencja gatunku. Komedia wszech czasów opowiadająca po części o każdym z nas. Główny jej bohater bowiem cierpi na przypadłości dobrze nam wszystkim znane i objawiające się w mniejszej lub większej mierze u każdego z nas.
O czym?
Fabułę idealnie nakreśla krótki opis z Filmweb: Adaś Miauczyński, 49-letni rozwiedziony polonista, żyje w kręgu swoich natręctw, nie potrafiąc wyrwać się z nudy i rutyny dnia codziennego.
Sztuka Kochania
Stosunkowo najnowszy film, który właściwie nie znalazłby się na tej liście, gdyby nie jeden istotny powód - Sztuka Kochana to film, który edukuje i z którego wiele można wynieść. Uświadamia, jak ważna jest znajomość swojego ciała. Jak ważnym jest kochanie samego siebie oraz jak istotnym elementem w naszym życiu jest bliskość i cielesność. Na co dzień się o tym nie mówi. Sprawy cielesne i w ogóle temat seksu spychane są na dalekie tory, a przecież dotyczy to każdego z nas.
O czym?
Film to przede wszystkim biografia Michaliny Wisłockiej, która w latach 70-tych zasłynęła jako lekarka w dziedzinie ginekologii i seksuologii. Chcąc edukować ludzi, wydała książkę o tym samym tytule. Na szczęście fabuła nie skupia się jedynie na faktach z życia Wisłockiej, która była raczej kobietą niespełnioną w miłości, ale bierze pod uwagę też wątki i fakty związane z tematami płciowości. Jedno jest pewnie - Wisłocka rozpętała seksualną rewolucję.
Z pewnością wiele dobrych polskich filmów jeszcze przede mną, jednak już teraz wiem, że najchętniej będę sięgać po te starsze produkcje, które bawią i edukują. Pomału zmieniam też nastawienie co do polskich komedii romantycznych. Nie chcę jednak do wszystkich filmów podchodzić zbyt entuzjastycznie. Wkrótce przede mną seans "Kler" oraz "7 uczuć", czyli powrót do dzieciństwa i młodości Adasia Miauczyńskiego. Zapowiada się ciekawie!
"Sztukę Kochania" i "Miasto 44" oglądałam i polecam :)
OdpowiedzUsuńOczywiście znam każdy z tych filmów! Nie obejrzałam tylko "Białej sukienki", ale mimo wszystko, gdzieś mi się obiło o uszy. Masz rację, że nie jest raczej znanym filmem. Z tego wszystkiego moim wielkim faworytem jest Kiler (Cezary Pazura wymiata tam!!) i Sztuka kochania. Ten drugi widziałam w kinie i o jezu, jakie to było dobre! Piękne kadry, genialna gra aktorska i jakże ważny temat. Podoba mi się twoja lista!:)
OdpowiedzUsuńWidziałam "Dzień Świra". Ogólnie film mi się podobał, tylko raziły mnie wulgaryzmy, chociaż wiem, że był to celowy zabieg.
OdpowiedzUsuńNiestety wiem o czym piszesz... Mnie na początku też to trochę kuło w uszy.
UsuńMam podobnie, kliku filmów nie obejrzałam do końca z powodu wulgaryzmów, dość tego słyszę w realu...
UsuńChyba nie jest ze mną tak źle, bo większość z tych filmów oglądałam i jeszcze pamiętam ich fabułę :) Oczywiście nie obędzie się bez komentarza, że uwielbiam "Sztukę kochania" i bardzo często do niego wracam chociażby myślami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A dałabym sobie rękę uciąć, że te filmy nie są w Twoim guście :)
UsuńKilery to klasyka :D Bardzo dobre i świetne :D
OdpowiedzUsuńPełna, filmowa zgoda :) Docenić tez trzeba dobrą, nową falę serialową typu Wataha, Kruk, czy Belfer :)
OdpowiedzUsuńSeriali jeszcze nie miałam okazji obejrzeć :) Póki co miałam małe zetknięcie z "Ślepnąc od Świateł", ale po kilku odcinkach przekonałam się, że to nie dla mnie.
UsuńMuszę nadrobić "Sztukę kochania" i "Wołyń" :)
OdpowiedzUsuńDzień świra to mistrzostwo :)
Polskie kino jest bardzo dobre, ambitne, młode.
OdpowiedzUsuńWarto pójść do kina, obejrzeć i ocenić samemu, nie sugerować się opiniami innych.
Pozdrawiam miło:)
Mimo wszystko uważam, że czasem lepiej zasugerować się opinią, kogoś kto ma podobny gust filmowy. Ja niestety nie mam nosa do filmów i zazwyczaj celuję w kaszany...
UsuńJako fanka Smarzowskiego musiałam obejrzeć Wołyń. Zgadzam się, nie jest dla ludzi o słabych nerwach, ja zamykałam oczy i zatykałam uszy na kilku scenach... Miasto 44 zapowiadało się bardzo dobrze na trailerze, ale zawiodła mnie lekkość z jaką pokazali zakochanych, brakowało mi takiego stopniowego zakochiwania się ich, a tam raptem kilka spotkań i w sumie tyle - liczyłam na film o miłości i wojnie, a dostałam raczej mieszankę efektów specjalnych :D
OdpowiedzUsuńStrasznie mi miło, że umieściłaś mój blog w adwentowym kalendarzu! Zupełnie się nie spodziewałam, dziękuję za takie wsparcie. Zmotywowałaś mnie do stworzenia czegoś podobnego, tyle, że chciałam polecać inne blogi pod postami - takie linki nikomu nie zaszkodzą, a możemy pomóc komuś znaleźć blog o interesującej go tematyce! ♥
Fakt, w "Miasto 44" efektów specjalnych nie brakowało, ale mi się ten zabieg akurat podobał.
UsuńCała przyjemność po mojej stronie! :)
Miasto 44- chcę obejrzeć :) Polskie filmy są dobre, ale najczęsciej wybieram komedię! Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńFajnie że przypomniałaś o polskich filmach, a dla mnie jeszcze fajniej że dałaś tu kilka polskich komedii,bo to jest jeden z moich ulubionych gatunków filmowych☺
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się właśnie nad obejrzeniem "Wołyniu" ale raz że nie przepadam za filmami pana Smarzowskiego ,a dwa to w oczy mi się rzucił wywiad z jedną z aktorek która grała w "Wołyniu " i mówiła że po tym filmie miała koszmary w nocy...
Koniecznie podziel się wrażeniami z filmu "Kler" kochana ☺
Pozdrawiam
Lili
Ja zamykałam oczy na kilku scenach z "Wołyniu". Też raczej nie należę do fanek mocnego kina, ale mimo wszystko czasem warto się przełamać i sięgnąć po coś innego.
UsuńSame dobre filmy :) Nie znam tylko filmu Biała Sukienka . Więc muszę to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam parę dobrych polskich produkcji, ale większość nie była reklamowana w mediach...
OdpowiedzUsuńPewnie polskie kino trzeba docenić ja tam szczególnie lubię nasze komedie :D
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale tych klasyków - Killer, Killerów dwóch i Poranek Kojota, nigdy nie widziałam w całości. Ale za to Dzień Świra znam i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńPS Dziękuję za umieszczenie mojego bloga w kalendarzu <3
Koniecznie musisz dokończyć oglądać te filmy! :D
UsuńWidziałam kilka pozycji z tej listy między innymi "Miasto 44" oraz "Dzień świra" - nie podobały mi się. Pamiętam, że na "Białej sukience" płakalam a "Wołyń" zrobił na mnie i mojej Mamie wrażenie
OdpowiedzUsuńNie widziałam tylko Wołynia, Białej sukienki i Sztuki kochania. Resztę również polecam. A po obejrzeniu Miasto 44 długo nie mogłam się otrząsnąć. Do teraz mam przed oczami scenę, gdy na oczach głównego bohatera ginie jego matka i młodszy braciszek... :(
OdpowiedzUsuńPamiętam tę scenę! Maskara... Dla mnie jednak najgorszą z najgorszych była ta, kiedy z nieba padał krwisty deszcz...
Usuńwiadomo, sa filmy dobre i sa filmy zle. w kazdej produkcji danego pochodzenia sa te 'gwiazdki' i sa te beznadziejne. ogladalam kilka filmow z Twojej listy i takze polecam!
OdpowiedzUsuńustiva.blogspot.com
Sporo filmów wymieniłaś, widać, że wiesz, co w filmie piszczy. Z wymienionych przez Ciebie akceptuję "Kilera" i może "Białą sukienkę". "Miasto 44" to niestety nie mój styl opowiadania o Powstaniu, a "Dzień świra" - nie mój humor. Z polskich komedii cenię "Planetę singli".
OdpowiedzUsuńNowsze filmy i o lżejszej tematyce (w tym "Planetę Singli") też będę polecać w kolejnej odsłonie "Dobre bo polskie" :)
UsuńOprócz "Killera" nie widziałam żadnego z wymienionych przez Ciebie filmów. "Sztukę kochania" mam za to na liście tych, które chcę obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńOglądałem niemal wszystkie filmy które przedstawiałaś i są świetne. Polacy też potrafią robić dobre filmy, tylko nie potrafimy tego docenić a nawet za granicą zaczynają nas doceniać, a to coś znaczy.
OdpowiedzUsuńSztukę kochania mam wciąż w planach, natomiast Wołyń mną wstrząsnął, ale czy to jest dobry film? Hmm, odpowiedź nie jest prosta.
OdpowiedzUsuńDorzuciłabym do Twojej listy dwa nfilmy, które niedawno gościły w kinach 7 uczuć Koterskiego i Zimną wojnę Pawlikowskiego ;)) pozdrawiam
Również mam zamiar je obejrzeć! :)
Usuńdodałabym kilka pozycji do tej listy jak np. Ostatnia rodzina i Najlepszy:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tych tytułach, ale chętnie nadrobię braki :)
UsuńFilmów wojennych unikam, nie lubię tej tematyki. Doceniam, bo wiem, że to kawałeczek historii, ale... nie.
OdpowiedzUsuńKiller ot o już klasyka komedii. ;)
Sztuka kochania mnie zainteresowała. Aczkolwiek... Nie podoba mi się, że w mijających czasach zrobili z tego owoc zakazany, po który (chyba przez to właśnie) sięgali coraz młodsi. A w dzisiejszych czasach nie podoba mi się, że zrobiono wokół tego kult. Sex jest ważny, jest podmiotem podstawowym związku, trzeba znać swoje ciało. Czasopisma aż trzeszczą od porad jak zrobić sobie dobrze, a na ulicach widać, że kobieta nie będzie się czuła atrakcyjna jeśli nie będzie SEXOWNA. Sex stał się atrybutem człowieka.
To prawda, że okładki czasopism ociekają seksem, a telewizja - przynajmniej ta "młodzieżowa" to już niemal softporno, ale moim zdaniem o seksie wciąż mówi się zbyt mało, a przynajmniej edukacja seksualna w naszym kraju leży odłogiem. Trochę wypaczono nam pojęcie seksu. Zrobiono z tego puste i egoistyczne zaspokajanie własnych potrzeb, co właściwie nie odróżniałoby nas od zwierząt, ale przecież to nie o to w tym wszystkim chodzi i myślę, że "Sztuka Kochania" uczy tego seksu jako tytułowej sztuki i podchodzi do tematu w taki najprostszy, naturalny sposób.
UsuńOgromnie mi miło, że znalazłam się w Twoim kalendarzu adwentowym, podziękowałam Ci pod poprzednim wpisem, ale nie wiem, czy tam zaglądałaś :)) Bardzo motywujące! <3 Dziękuję serdecznie!
OdpowiedzUsuńZaglądałam, zaglądałam! Cała przyjemność po mojej stronie :)
UsuńKillery i poranek kojota widziałam...reszta do nadrobienia:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Chyba zrobię sobie takie postanowienie noworoczne, żeby obejrzeć wszystkie takie lepsze filmy, nie tylko polskie :) Twoja lista już spisana! ♥
OdpowiedzUsuńhttp://istotaludzkaa.blogspot.com/
Widziałam z tych filmów tylko "Dzień świra".
OdpowiedzUsuńAle mam wrażenie, że nie ma problemu ze statusem starszych polskich filmów, bo pewna cześć uznana jest za kultowe i już. Natomiast nowe polskie filmu to już zupełnie inna sprawa. Sama ostatni raz w kinie na takim byłam chyba, gdy wchodzili "Bogowie".
Co do nowszych produkcji też znajdą się perełki, ale o tym będę pisać w kolejnej odsłonie cyklu :)
UsuńNie przepadam za polskim kinem, prócz kilku wyjątków.
OdpowiedzUsuńKilery to doskonałe komedie i choć widziałam je wieki temu, to zdecydowanie należą do moich ulubionych polskich filmów.
OdpowiedzUsuńTematyka wojenna w polskich produkcjach okrutnie mi się przejadła. Nie mówię, że nie oglądam - widziałam, doceniam, ale nie pałam do nich entuzjazmem. Generalnie nie przepadam za takimi filmami, wszystko jedno czyjej produkcji.
Zainteresowałaś mnie "Sztuką kochania". Chętnie obejrzę w wolnej chwili.
Czy zamierzasz wpleść też polskie seriale? Pytam jako fanka "Watahy". ;)
Jestem strasznie do tyłu z polskimi serialami, ale jak tylko nadrobię braki i sama się o nich przekonam to może powstanie wpis o serialach :)
UsuńO rany, wstyd się przyznać ale znam tylko dwa:(
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem fanką filmów, chyba, że pójdę do kina, bo w domu to oglądanie mi nie wychodzi bo po pół godzinie czuje, że się nudzę, choć film jest ciekawy.
OdpowiedzUsuńZ tych filmów co wymieniłaś znam tylko dwa, ale bardzo dawno temu je oglądałam.
Ostatnio byłam w kinie na 'Serce nie sługa' i byłam zachwycona.
"Miasto 44" widziałam. Rzeczywiście bardzo dobry film pod każdym względem. Z resztą chętnie zapoznam się w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńKocham polskie filmy w typie Kilera czy Poranka Kojota. Co do Miasta 44 jestem akurat dość negatywnie nastawiona przez przerysowanie. Aktorsko super, kostiumy i cała oprawa świetne, jednak sceny ze slowmotion i unikanie pocisków niczym w Matrixie (chociażby w scenie na cmentarzu) nie przemawiają do mnie kompletnie. Cenię ten film także za genialną muzykę.
OdpowiedzUsuńNa takiej liście umieściłabym też np Kamienie na Szaniec, Najlepszego, Yumę czy Salę Samobójców.
Super pomysł na serię :)
Buziak,
Ola ;)
MOLE TEATRALNE
Koniecznie będę musiała nadrobić polecane przez Ciebie filmy!
UsuńCo do efektów specjalnych w "Miasto 44" mnie się akurat podobały. Były takie inne i wprowadzały nutkę fantazji w tym całym tragicznym wydarzeniu - czyli to co pisałam powyżej.
Dzień swira to klasyk klasykow, znam dialogi na pamiec :)
OdpowiedzUsuńPolskie filmy są naprawdę dobre. Mówi się, że jest inaczej przez wielki wysyp romantycznych komedii, który zaczął się kilka lat wstecz. "Tylko mnie kochaj", "Dlaczego nie", "Ja wam pokarzę", "Na układy nie ma rady", "Kobiety bez wstydu", "Jak to się robi z dziewczynami", "Zamiana", "Ciacho" czy "Wojna żeńsko-męska" to chyba najlepsze przykłady :D Jeżeli chodzi o podaną listę, Widziałam "Miasto 44" byłam na tym w kinie, kiedy jeszcze chodziłam do szkoły. Film zrobił na mnie świetne wrażenie, zwłaszcza elementy wojenne z sci-fi (te pociski latające wokół zakochanych), "Killer" i Killerów 2-ów" moi rodzice mają na płycie cd więc od dziecka znam każdą kwestę i każdą scenę na pamięć. Podobnie jest z filmem "Dzień świra" który jest jednym z moich ulubionych filmów. "Sztuka kochania" widziałam w kinie. Bardzo mi się podobał. Ze swojej strony polecam filmy takie jak "Symetria", "Sara", "Katedra" (7min), "W pustyni i w puszczy", "Kariera Nikosia Dyzmy", "Katyń", "Dom zły", "Biegnij chłopcze biegnij", "Pokłosie", "W imię", "Bogowie", "W ciemności", "Ile waży koń trojański", "Chłopaki nie płaczą" czy "Czarny czwartek" - to moje ulubione polskie filmy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Ohohoh mam bardzo wiele tytułów do nadrobienia! :) Dziękuję Ci za to, że chciało Ci się to wszystko tutaj wypisywać.
UsuńCo do jednego masz rację, polskie kino swego czasu nie mogło poszczycić się swoimi filmami i teraz niektórzy uważają, że wszystkie polskie filmy są denne. A ja mam wrażenie, że ostatnio odbija się to od dna i prze ku czołówce!
Kochana, ja o filmach mogłabym rozmawiać godzinami, dlatego chętnie to tutaj powpisywałam :) Pewnie o wielu dobrych tytułach zapomniałam, ale podałam swoje takie "naj" :) ja to w ogóle jestem fanką tvp kultura i kino polska :D Oczywiście, że tak, też uważam że nasze filmy są coraz lepsze, czasem z drobnymi wyjątkami, ale nasze kino także potrafi zaproponować dobre filmy z różnych gatunków filmowych :) jak reszta świata. Każdy ma po prostu swój gust. Komuś mogą nie podobać się polskie komedie, ja na przykład nie lubię większości filmów produkcji francuskiej :D
UsuńMiasto 44 jest ok;)
OdpowiedzUsuńI have never watched polish movie, don t understand polish. However will watch if I could translate to english
OdpowiedzUsuńwww.stylebasket.in
Instagram:-Stylebasket24
Dla mnie najlepszym polskim filmem zdecydowanie jest Zimna Wojna, genialna Cicha noc, polecam też 7 uczuć :)
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
W morzy komerchy znajdą się i perełki :)
OdpowiedzUsuńAktualnie króluje "Zimna wojna";)
OdpowiedzUsuńkurcze mam ogromne zaległości. Wypowiedzieć bym się mogła tylko o "Dniu świara", a i tak nie wiele. Mam co nadrabiać, bo aż wstyd. Mi się z kolei bardzo podobał "Kler". A patrzeć nie mogę na wszystkie "Planety singli" i inne tego typu.
OdpowiedzUsuńKillera to ja uwielbiam! :) Ogólnie sam P. Pazura jest szalenie utalentowanym aktorem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥
FotoHart Blog
Białej sukienki nie oglądałam - już zapisuję, żeby obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńDzień świra był niezły, ale tylko "na raz". Reszty nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńPodobno Pitbull jest dobry, przymierzam się do niego w wolnej chwili
Widziałam wszystkie poza Białą sukienką. Killer kultowy, zawsze mnie bawi do łez. Filmy Juliusza Machulskiego są po prostu bezbłędne i tyle. Przynajmniej dla mnie. Miasto 44 wstrząsnęło mną tak że drugi raz już nie dałam rady ogladnąć. Wołyń podobnie.
OdpowiedzUsuń