lutego 08, 2018

Chciałabym być...


        Już ładnych parę godzin siedzę nad postem o zdrowym odżywianiu, który prawdopodobnie pojawi się w przyszłym tygodniu. Czytam i magluję te same treści po raz enty, ale na dzisiaj już sobie odpuszczę. Zamiast tego wróciłam na chwilę do bloga create your space. Nadal mam sentyment do tego miejsca i chętnie sięgam wspomnieniami do zapisanych tam słów. Tak sobie pomyślałam, że niektóre wpisy warto sobie przypomnieć i odświeżyć, bo są naprawdę ciekawe, pozytywne, albo po prostu miło mi się kojarzą. Myślę, ze w najbliższym czasie trochę się ich tu pojawi, a teraz zapraszam na jeden z nich.


      Kiedy popatrzę na swoje życie oczami osoby trzeciej, wygląda ono nijako. Nijaka osoba o nijakim charakterze, z nijakim zainteresowaniami i umiejętnościami. Moje szare bure i ponure jestestwo sprowadza się do długiego spania, chodzenia do szkoły, pisania listów i nauki. Czasem sięgnę po dobrą książkę albo wyjdę na kawę z przyjaciółmi. Czasem pomaluję paznokcie na czerwony kolor, czy wezmę długą kąpiel z ogromną białą pianą. Moje życie jest spokojne, statyczne, bez ekscesów, ale jest moje i jest najlepsze na świecie.

     Czasami przechodząc obok wysokiej brunetki, o dużych czekoladowych oczach, ubranej w markowe ciuchy, myślę sobie, że chciałabym być jak ona. Pewnie ma powodzenie i nie narzeka na brak koleżanek. Być może dobrze się uczy, ma fajnych wyluzowanych rodziców i wypchany banknotami portfel. Prawdopodobnie każde wakacje spędza w innym zakątku świata i doskonale mówi po angielsku. Czasami zazdroszczę takim ludziom, choć w ogóle ich nie znam. Czasami przyłapuję się na tym, że dorabiam im historie, chociaż prawdę powiedziawszy, nic o nich nie wiem. Czasami chciałabym być jak ta wysoka brunetka. Nie musieć korygować pryszczy, czy związać włosy w niechlujny kucyk, ale i tak wyglądać uroczo. Chciałabym trzepotać długimi rzęsami, jednocześnie zakręcając bujny kosmyk włosów na palec. Chciałabym mieć wiele znajomych, którzy zazdrościliby mi urody i inteligencji, lecz zaraz po tym dociera do mnie idiotyczność moich fantazji i myślę sobie "Monia, przecież twoje życie jest cudowne".

      Może nie mam długich wymarzonych włosów, a moją buzię szpecą czerwone wypryski, ale mam za to coś o wiele cenniejszego niż nieskazitelna uroda. Mam przy sobie kogoś, kto widział wiele pięknych kobiet, a za najwspanialszą uważa właśnie mnie. Mam przy sobie ludzi, którzy niczego mi nie zazdroszczą i dzięki temu mogę być pewna ich lojalności. Mam przy sobie bratnie dusze, z którymi mogę dzielić pasje i zainteresowania, poglądy i subiektywne opinie. Mogę im powierzać tajemnice i wiem, że moje słowa nie wyjdą poza krąg. Mogę przy nich być sobą, a im nie przeszkadza moje naturalne zachowanie. Mam przy sobie przyjaciół, którzy idą ze mną ramię w ramię, bez żadnej rywalizacji, ale ze wsparciem i pomocą. Codziennie uśmiechem rozświetlają mój dzień, codziennie inspirują i motywują do działania. Dają siłę i uskrzydlają. Służą dobrym słowem i radą. Pamiętają o urodzinach i doskonale wiedzą, co podarować w prezencie. Dzwonią tylko po to, żeby powiedzieć "cześć". Zapraszają do siebie, czy wyciągają na spacery. Na dzień dobry cmokają w policzek, a na pożegnanie przytulają mocno i serdecznie. Zbierają ekipę i oznajmiają, że idziemy na kręgle. Pożyczają książki, w trudnych chwilach trzymają za ręce lub zaciskają kciuki. Cieszą się razem ze mną i piszczą z radości, a kiedy trzeba, przynoszą dobre wino na pocieszenie. Są ze mną, nawet kiedy ich nie potrzebuję. Piszą, dzwonią, interesują się moim życiem, bo są moimi przyjaciółmi. Wprowadzają w moje życie mnóstwo radości i wigoru. Sprawiają, że czuję się potrzebna. Dodają uroku szarej codzienności. I wystarczy jeden telefon, jedna wiadomość z zapytaniem co słychać, bym mogła odpowiedzieć, że u mnie błoga cisza, za oknem cudownie pada deszcz, a ja siedzę pod kocem w grubych skarpetkach i tęsknię za Wami wszystkimi, wdychając zimne powietrze.

     Takich ludzi warto przy sobie mieć. Warto być przy nich i być dla nich. I właśnie taka chciałabym być. Chciałabym wnosić do Waszego życia pierwiastek dobroci, szczerości, otwartości i miłości. Chciałabym Was przekonać, że potraficie spełniać swoje marzenia, realizować plany i góry przenosić. Chciałabym wspierać Was w dążeniu do upragnionych celów, być przy Was, kiedy podbijacie świat i cieszyć się z Waszych sukcesów. Chciałabym służyć ramieniem, kiedy będziecie tego potrzebować. Być słuchaczem, kiedy potrzebujecie się wygadać lub doradzać, kiedy będziecie o to prosić. Chciałabym być kochającą dziewczyną, którą będziesz uważał za największy skarb. Chciałabym zawsze z takim samym zachwytem, trzymać Twoją twarz w dłoniach i dziękować Bogu, że postawił przy mnie tak wspaniałego człowieka. Chciałabym, abyś miał pewność co do moich uczuć. Wiedział, że jesteś w istocie wszystkim, co mam i że chcę dla Ciebie jak najlepiej. Chcę, żebyś wiedział, że się martwię, chociaż nie mam powodu. Że się złoszczę, tylko dlatego, że mi na Tobie zależy. Że myślę o Tobie przed snem i w trakcie dnia, prawie bez przerwy. Chciałabym być dla Ciebie najlepsza. Znać wszystkie Twoje tajemnice, być po prostu blisko, nawet kiedy jestem daleko.

     A dla Was? Dla Was chciałabym być po prostu sobą. Nic więcej nie mogę Wam ofiarować, bo tak naprawdę niewiele mam. Chciałabym się z wami dzielić doświadczeniami, życiowymi radami i aspiracjami. Chciałabym Was motywować tak, jak Wy motywujecie mnie. Chcę z Wami iść przez życie, dopóki jest nam to dane i wierzyć, że prędko się nie rozstaniemy. I nie chcę być dla Was kimś ważnym, wbijającym Wam się w prywatne życie. Chciałabym być dobrym duchem, do którego teraz możecie się zwrócić i którego po latach będziecie mile wspominać.
Nie widziałam Cię już od miesiąca
I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca,
trochę bardziej milcząca.
Lecz widać można żyć bez powietrza. 

16 komentarzy:

  1. Świetny tekst! Bardzo podoba mi się Twój styl pisania, na pewno wrócę po więcej :)
    I dziękuję za dawkę wieczornych refleksji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo wpis i wiele w nim emocji. I raz że zgadzam się z tym, że często nie jesteśmy tym, kogo sobie wyobrażamy, ale też dwa - mamy wokół ludzi, którzy nas kształtują. Takich, którzy sprawiają że jest nam lepiej. To nue tylko przyjaciele ale to też partner. I to jest w życiu najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tak mam "nie wyglądam tak jak bym chciała" ale chyba są ważniejsze sprawy w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia z tym postem o zdrowym odżywianiu. Takie szukanie informacji i czytanie ich po kilka razy bywa naprawdę męczące. Sama wiem, bo dużo musiałam się namęczyć nad wczorajszym filmowym postem, który także wymagał dużo czasu.

    Co do postu. Zawsze będziemy patrzeć na siebie źle. Wmawiać sobie, że jesteśmy nijacy. Że wszystko co robimy nie ma sensu. Albo że nie robimy nic ambitnego. Sama często mam takie upadki, gdy mam ochotę wszystko rzucić w kąt. Popłakać się i schować się pod kołdrą.

    Najważniejsze w tym wszystkim to znaleźć w sobie samoakceptacje i ludzi, którzy nas akceptują. To oni nas motywują i w jakiś sposób kształtują nasz charakter, to jakimi ludźmi jesteśmy.

    Powinniśmy przestać sobie wyobrażać nie wiadomo co. Tzn. nie bronię marzyć, bo jest to piękne, ale chodzi mi o siebie. Żebyśmy w końcu widzieli się w dobrym świetle, które na swój sposób jest wyjątkowe.

    Dobry tekst. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. W życiu nie chodzi o to jak nasze życie wygląda z punktu widzenia osoby trzeciej, ale o to, czy nam jest w nim wygodnie. Jestem zdania, że jeżeli jest dobrze, to nie ma sensu niczego zmieniać, nawet jeżeli w jakiejś cichej, ponurej myśli, wygląda ono szaro i nudnie. Dla Ciebie - z tego co czytam - jest ono niepowtarzalne i wspaniałe. :)

    Marzenia o tym, by mieć dużo koleżanek, które będą powtarzać, że jesteś piękna... to jak z lustereczkiem, które "prawdę" Ci powie. To nie ma sensu. Jakość życia nie jest aż tak przyziemna, a uroda przemija - pamiętaj o tym. To co naprawdę się liczy, to jakość ludzkiego ducha. A kiedy młodość i piękno przeminął, pozostanie Ci tylko rozmowa. Już nie oczarujesz nikogo długimi rzęsami czy włosami. Ale dalej będziesz mogła oczarowywać swą osobowością i o to właśnie dbaj, nie o paznokcie czy loki.
    A włosy zawsze możesz zapuścić, skoro tak o nich marzysz ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że każdy w sobie widzi coś, co chciałby zmienić. U mnie to przede wszystkim wygląd, ciągle widzę w nim coś nie tak... Ale nikt nie jest idealny :D Ta "idealna" według nas osoba też ma jakieś "ale" do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam z zapartym tchem. Tak wiele emocji i przemyśleń, z którymi na dobrą sprawę myślę, że zmaga się każda dziewczyna. Też chciałabym.... i po tych kropkach lista byłaby niewyobrażalnie długa, ale warto docenić to, co się ma, to jakim się jest człowiekiem. Opisałaś to pięknie i z pewnością będę pamiętać o tych słowach ;)
    Ściskam mocno ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudownie napisane, tak prawdziwie i życiowo. Czasami tak jest, że myślimy jak by to było gdybyśmy byli zupełnie inną osobą, jak nasze życie by wyglądało i co by się w nim zmieniło.

    Ale najważniejsze, żeby czuć się dobrze w swoim życiu, doceniać to co się ma, ludzi wokół siebie, rodzinę, ukochaną osobę. Ja bym swojego życia nie zamieniła na inne, jestem szczęśliwa, kochana, doceniana, zdrowa i wiem, że mam ludzi, na których mogę liczyć w każdej sytuacji, nawet jeśli dzielą nas tysiące kilometrów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama prawda, bardzo fajnie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje mi się, że prawie każdy ma uczucie, że w nie swojej skórze byłoby lepiej. Tak jak się mówi, trawa zawsze jest bardziej zielona tam gdzie nas nie ma. A jeżeli ta piękna dziewczyna z drogimi ubraniami była za dziecka molestowana, a ubrania kupuje jej tato albo by nikomu o tym nie powiedziała? a jeżeli ta urocza dziewczyna z długimi włosami i perfekcyjną skórą na twarzy przechodzi w domu piekło i codziennie jest bita w miejsca w których nikt nie zobaczy siniaków? uważam, że pozornie nudne i nijakie życie nie jest wcale złe, bo oznacza ono harmonię, spokój i bezpieczeństwo a to najcenniejsze co możemy w życiu mieć. Wspaniały post, bardzo inspirujący:)
    Pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mądry post! A za cytat Marii P-J dodatkowo szanuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja Ci zazdroszczę tej stateczności...

    OdpowiedzUsuń
  13. Pamiętam dokonale ten tekst i bardzo mi sie spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem co powiedzieć, śliczny tekst. Często także dorabiam historyjki do życia innych, znajomych mi osób. Jakie jest moje zdziwienie po konfrontacji, gdy okazuje się że ta dorobiona historyjka to taki dziwak życiowy:) jakoś mi wtedy lżej.

    OdpowiedzUsuń

A jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
Podziel się ze mną swoją opinią, a nie linkami do Twojego bloga. Jeśli będę chciała, sama tam trafię.