października 03, 2018

Przegląd filmowy #3

Jesienne wieczory sprzyjają oglądaniu filmów i seriali. Przekonałam się o tym, kiedy niespodziewanie lista moich "must see" znacznie się skróciła. Seriale godne polecenia zostawię sobie na osobny wpis, zatem dziś będzie tylko o filmach! Pewnie i tak nie omówię wszystkich już przeze mnie obejrzanych, ale na pewno polecę te najciekawsze i w moim odczuciu warte obejrzenia. Zapraszam! 






Władca Pierścieni wszystkie części 

Zaczniemy od klasyki XXI wieku. Moje pierwsze zetknięcie z Władcą Pierścieni miało miejsce już w gimnazjum, jednak wtedy bardzo nie doceniłam twórczości Tolkiena i uznałam całą trylogię za przerażająco nudną historię. Tkwiłam w tym przekonaniu aż do teraz, kiedy to za namową ukochanego postanowiłam wykonać drugie podejście do serii tych filmów i biję się w czoło jaka ja byłam niemądra! Zwracam należny honor Tolkienowi i obiecuję nadrobić braki w jego lekturze! 




O czym są filmy?

Czarodziej Gandalf odkrywa, że jedynym autentycznym pierścieniem wykutym przez władcę ciemności, nadającym niesamowite moce, zdolnym do kontrolowania innych Pierścieni Mocy oraz unicestwienia świata, jest ten, który ma w swoim posiadaniu Bilbo Baggins. Dopóki niczego nieświadomy hobbit nosi go na łańcuszku u szyi, nic złego się nie dzieje, ale kiedy ktoś wkłada tytułowy Pierścień na swój palec, jego umysł ogarnia żądza władzy i inne mroczne pobudki. Gandalf naciska małego Hobbita by ten zniszczył tę błyskotkę, pod groźbą iż jeśli Sauron - pan zła- odzyska pierścień, stanie się potężniejszy niż dotychczas i całe Śródziemie ulegnie zagładzie. Niestety jest tylko jeden sposób, który skutecznie unicestwi Pierścień Władzy. Trzeba wyrzucić go w czeluście wulkanu, gdzie został wykuty. W tym celu powstaje Drużyna Pierścienia, która ma za zadanie chronić mały skarb i bezpiecznie dostarczyć go tam, gdzie może zostać zniszczony. Wędrują i wędrują, a na ich drodze co rusz pojawiają się kolejne przeszkody. Zdrada przyjaciół, zabójczy Orkowie i wewnętrzny głos podpowiadający, że nie możesz ufać nikomu, nawet sobie.



Efekt motyla



Film ten oglądałam przeszło rek temu, ale bardzo często wracam do niego myślami. Zawsze kiedy w mojej codzienności, coś dzieje się źle, zaczynam narzekać, albo nie widzę wyjścia z trudnej sytuacji, przypominam sobie głównego bohatera, który mając świadomość co w jego życiu było już nie tak, stara się wszystko naprawiać, nie popełniać błędów i podejmować lepsze wybory. Paradoksalnie to doprowadzało go do jeszcze większego życiowego zawodu. Morał? Widocznie tak miało być. Ciesz się z tego co masz i bądź wdzięczny, że nie masz gorzej.

O czym?   Główny bohater Evan nie maił łatwego dzieciństwa. W przeszłości wiele przeszedł, ale wolał wyprzeć z pamięci wszystkie przykre wydarzenia, w czym pomagało mu prowadzenie dziennika. Teraz już jako student odkrywa zaskakującą moc swoich zapisków. Dzięki nim przenosi się w czasie. Evan wykorzystuje moc dzienników, by móc przeżyć swoje życie od nowa, tym razem nie popełniając tych samych błędów. Nowe lepsze decyzje pociągają za sobą inne konsekwencje, których chłopak nie był w stanie przewidzieć.



Łotr I


Nie jestem wielką fanką "Gwiezdnych Wojen" i nie wiem, która to już odnoga tego tytułu, ale historia dzieje się dawno dawno temu w odleglej galaktyce i tym razem nie ma nic wspólnego z dobrze nam znanymi bohaterami. 

O czym?  Łotr I to historia grupy rebeliantów, którzy obrali sobie za cel zniszczenie planów Gwiazdy Śmierci. A wszystko zaczęło się od tego, że genialny konstruktor pod przymusem władzy Lorda Wadera pracował nad stworzeniem niebezpiecznej bojowej planety, której celem było unicestwienie rebelii i odzyskanie kontroli nad resztą planet. Po latach córka geniusza, która ukrywała się przed światem, dowiaduje się, że jej ojciec zostawił dla niej bojową misję do wykonania. Jyn bezgranicznie ufa ojcu i stara się za wszelką cenę sprostać powierzonemu jej zadaniu. Okazuje się, że genialny konstruktor zamieścił w projektach pewną lukę i tylko Jyn będzie wiedziała, co powinna z nią zrobić.




Niezgodna


Jakiś czas temu, z polecenia koleżanki, kupiłam książkę o takim tytule. Podobno czyta się ją rewelacyjnie i podobno jest bardzo wciągająca. Tego jeszcze nie wiem, bo książki nadal nie przeczytałam, ale skusiłam się na film. Pewnego wieczoru pojawił mi się gdzieś w propozycjach na Netflixie, więc odpaliłam. I wiecie co? Fabuła była naprawdę wciągająca! Przyznał to także, mój ukochany, choć z wyraźną niechęcią, bo na samym początku jeszcze narzekał, że będziemy oglądać jakieś nastolatkowe widowisko. 

O czym? W świecie idealnym społeczeństwo funkcjonuje na zasadzie selekcji. Ludzie dzielą się na pięć frakcji: Altruiści, Nieustraszeni, Erudyci, Prawi i Serdeczni. Jeśli jesteś mądry, to należysz do zarządu, jeśli odważny, bronisz granic państwa. Jeśli wyróżniasz się altruizmem, będziesz pomagać innym, ale co jeśli Twój umysł zmierza w kilku kierunkach na raz? Jesteś ponadprzeciętny, a więc stwarzasz zagrożenie i musisz zostać wyeliminowany. Jesteś niezgodny, tak jak Tris.




Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara


Chyba nie ma pośród nas takiego, co nie lubi Piratów z Karaibów albo chociaż nie zdarzyło mu się obejrzeć jednej części. Ja należę do grona tych osób, co za piratami chętnie wskoczyłabym na pokład i krzyknęła "aj aj, kapitanie!". W dzieciństwie oglądałam zawzięcie kilka części na raz, a i zdarzało się, że nałogowo wciskałam riplay. 

O czym?  Kapitan Salazar wraz ze swoją nikczemną załogą ucieka z więzienia i planuje zemstę na wszystkich piratach. Nie omieszka przepuścić win i zbrodni, jakie zadał mu Jack Sparrow. Podstępny pirat jednak wcale nie zamierza poddać się bez walki. Jak zwykle wyplątuje się bez problemu z jednych kłopotów, by po chwili wpaść w następne. Tym razem kapitan musi zebrać załogę, odnaleźć swój statek, a następnie wyruszyć w najcięższy rejs, jaki kiedykolwiek miał okazję odbyć. Najcięższy, ponieważ celu jego wyprawie daremno szukać na mapie. Tym razem Jack Sparrow musi zdobyć Trójząb Posejdona, bo tylko dzięki niemu, będzie mógł stawić czoła uciekinierom z Diabelskiego Trójkąta. 



Tau


Film, na który natknęłam się na Netflixie. Tau wydawało mi się być czymś na wzór Transcendencji, ale po bliższym zapoznaniu się z fabułą, okazało się, że jedynym wspólnym czynnikiem łączącym te oba filmy jest sztuczna inteligencja. W Tau została ona ukazana całkowicie inaczej i wszystko wychodzi na to, że twórcy filmu chcieli nam dać do zrozumienia, iż sztuczna inteligencja wcale nie jest taka zła, ale on nas zależy jak i do czego będziemy jej wykorzystywać. 

O czym?  Julia zostaje porwana i uwięziona wraz z dwójką innych osób w mieszkaniu obcego mężczyzny. Ma wstrzyknięty implant, którego nie może się pozbyć, a tajemniczy porywacz bezczelnie grzebie w jej głowie. Chcąc się wydostać z domu fortecy, Julia decyduje się na odważne posunięcia, ale szybka śmierć jej znajomych z klatki daje jej do zrozumienia, że wcale nie będzie to takie proste, bowiem pod nieobecność właściciela posiadłością opiekuje się Tau. Tau to nic innego jak sztuczna inteligencja, która ma za zadanie bronić, strzec przed intruzami, sprzątać, przygotowywać posiłki, podawać pilota -  marzenie w każdym domu, jednak Julia musi stanąć twarzą w twarz z niebezpieczeństwem. Wedle zasady "miej przyjaciół pod ręką, a wrogów jeszcze bliżej" zaprzyjaźnia się z Tau. Sztuczna inteligencja okazuje się przerastać umysł swojego stwórcy, gdy w grę wchodzą prawdziwe ludzie uczucia. 



To wszystko w dzisiejszym przeglądzie filmowym. Juz teraz mogę zapowiedzieć, że następny bedzie dotyczył stricte polskich filmów. Mam nadzieję do tego czasu odwiedzić kino i zasiąść przed ekranem na produkcji Smarzowskiego "Kler". Oglądał ktoś? :)


47 komentarzy:

  1. "Kleru" nie oglądałam ale ciągle się waham bo Wojtek S. To z jednej strony dobry reżyser, z drugie po "Drogowce" z której nic nie rozumiałam trochę się zrazilam do jego filmów.
    Widzę że mamy trochę inny gust filmowy ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  2. "Efekt motyla" z chęcią obejrzę. Zapiszę sobie Twój post, by wrócić do niego, gdy nie będę wiedziała jaki film włączyć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam "Niezgodną"! Nigdy nie czytałam książki, ale film jest przeze mnie obejrzany już kilkukrotnie - za każdym razem daje mi wiele inspiracji i motywacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zobaczyłam tytuł Twojego posta pomyślałam o przeglądach filmowych, które to odbywały się przez wiele lat, cyklicznie w Warszawie ku uciesze studentów wszelkich uczelni. W czasach, gdy filmów video jeszcze nie było latało się do kina nieustająco. Dziś sama wolę często obejrzeć film siedząc na własnej kanapie w salonie, ale wyjście do kina to jednak zupełnie inne doznanie. Pozdrawiam w jak najbardziej filmowym nastroju ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Władca pierścieni jest dla mnie nie do przebrnięcia. Oglądałam z mamą, oglądałam z mężem , a ostatniej części do tej pory nie obejrzałam, mimo trzech prób – zawsze zasnęłam w fotelu.
    Piratów bardzo lubię, wszystkie części choć każda następna wydawała się "słabnąć"... to zemsta salazara zrobiła na mnie naprawdę wielkie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Władcę pierścieni i Hobbita obejrzałam kilka razy, a Piraci to przede wszystkim muzyka i chyba pierwsza część najlepsza...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie moje klimaty, ja wolę komedie romantyczne! :P

    OdpowiedzUsuń
  8. o, Piraci z Karaibów! Kwestie w pierwszych trzech częściach niemal znam na pamięć i cieszę się, że po (moim zdaniem) beznadziejnej czwórce, "Zemsta Salazara" nawiązuje klimatem do początków i jest dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Obejrzałam wszystkie części ''Władcy Pierścieni'' i teraz chciałabym zabrać się za książki, bo ich jeszcze nie czytałam. Widziałam jeszcze ''Efekt motyla''. W planach mam film ''Piraci z Karaibów'', bo tej części nie widziałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Część wymienionych przez Ciebie filmów znam, pozostałe na pewno chętnie obejrzę :D A teraz z niecierpliwością czekam na Twoje podpowiedzi serialowe :D
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hah, śmiesznie się złożyło bo widziałam prawie wszystkie filmy które wymieniłaś z wyjątkiem Łotra, którego zaczęłam ale jakoś nie mogę skończyć bo bardzo mi się dłuży :P Wychodzi na to, że jestem prawdziwym kinomaniakiem xD Co do Niezgodnej to czytałam nawet książki - lubię taką młodzieżową fantastykę, ale to było przy okazji pierwszej części więc już za bardzo nie pamiętam fabuły :)

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
  12. "Efekt motyla" to jeden z tych filmów, do których co jakiś czas wracam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana!
    Jak Ci już pewnie wiadomo, raz na czas i ja zamieszczam posty z ulubionymi filmami.
    Miałam nawet napisać nowy, ale ból nie pozwala.
    Pozdrawiam miło:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tau cały czas pokazuje mi się na Netflixie, ale z jakiegoś powodu wydawało mi się, że to horror. Niezgodna jakoś mnie nie interesuje, ale Piratów muszę koniecznie nadrobić. Resztę filmów widziałam ;>

    OdpowiedzUsuń
  15. Niezgodną oglądałam w wakacje, teraz kolej na następne części! Bardzo dobrze, że dodałaś taki post, teraz wiem co będę oglądać w jesienne wieczory ♥

    http://istotaludzkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Oczywiście serię Władca Pierścieni mogłabym oglądać co sezon :) Film Tau ma bardzo ciekawą fabułę, to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Efekt motyla to jeden z filmów, który każdy powinien zobaczyć. Ja jednak na jesień gustuję w maratonach horrorów, thrillerów i dramatów psychologicznych. :) Od siebie polecam The Bad seed 2018, całkiem fajny film.

    OdpowiedzUsuń
  18. Z wymienionych filmów oglądałam Niezgodną ^^
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Efekt motyla mam zamiar obejrzeć od dłuższego czasu, ale jakoś ciągle mi nie wychodzi. Po tym opisie muszę go w końcu obejrzeć. Zainteresował mnie jeszcze film Tau.

    OdpowiedzUsuń
  20. "Efekt motyla" i "Tau" najbardziej mnie zainteresowały! :)
    W poniedziałek jadę na wycieczkę do Trójmiasta - 8 godzinna podróż to idealny czas na uzupełnienie filmowych zaległości.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Efekt motyla - uwielbiam. Widzialam kilka razy - i nigdy nie mam dosc. A z Kleru wlasnie wrocilam - film daje po garach, ale w sumie zaprezentowane w nim postawy ksiezy juz mnie jakos nie dziwia, bo znam je w duzej mierze z wlasnego "podworka".

    OdpowiedzUsuń
  22. Któż z nas nie zna "Władcy pierścieni". Ja - co raczej nie zdarza mi się często - wpierw zobaczyłam film, potem przeczytałam książkę. Jeśli już sięgam po ekranizacje, zawsze najpierw zapoznaję się z lekturą. Tym razem było odwrotnie. "Niezgodną" wciąż mam do nadrobienia.

    OdpowiedzUsuń
  23. Efekt motyla to jeden z moich ulubionych filmów :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam Piratów z Karaibów! <3 <3
    Niezgodna nie podobała mi się jako książka, więc na film tym bardziej się nie skuszę ;)
    A o Efekcie motyla słyszałam naprawdę wiele pozytywnych opinii, że wypadałoby obejrzeć!
    Ja teraz wciągnęłam się w serial The 100, jest świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Powiem Ci, że jak dla mnie "Niezgodna" nie jest jakąś wybitną serią jeśli chodzi o książki, a z tego co pamiętam to im dalej w las tym bardziej mnie nużyła. :P
    Z chęcią poznam Twoją opinię o "Klerze", bo film mnie ten bardzo ciekawi i z równie wielką chęcią poznam listę polecanych seriali, bo filmów raczej mi się samej nie chce włączać, a rzadko kiedy jest czas obejrzeć z rodzinką, a seriale są po prostu krótsze, więc choć ich również ostatnio nie oglądam, to lubię sobie zobaczyć jakie teraz są na topie, a nóż znajdę coś co mnie zaciekawi. :P

    OdpowiedzUsuń
  26. Nice post, Dear! I like most films in the list!
    I`m your new subscriber in Google+
    Follow back? Sunny Eri: beauty experience

    OdpowiedzUsuń
  27. Piraci <3
    A Władca tylko w wersji książkowej :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Władca Pierścieni i Efekt Motyla są super! Reszty nie kojarzę, ale gatunkowo wpada w mój gust! :)
    Zapraszam! www.zuzu-zuzannaxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Władca Pierścieni, Efekt motyla - widziałam. Reszta koniecznie do nadrobienia, szczególnie Piraci...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja też zauważyłam to po mojej liście kiedy nagle skróciła się o wiele już obejrzanych przeze mnie seriali... :D

    Władcy pierścieni kiedyś widziałam i pamiętam, że wtedy wydawały mi się dosyć straszne, ale teraz wiem, że totalnie nie podpadłyby mi do gustu :( Jakoś nie przepadam za twórczością J.R.R. Tolkiena :/

    Efekt motyla chciałam obejrzeć jakoś rok/dwa temu, bo byłam niesamowicie przejęta grą Life is Strange. Ale pamiętam, że już na początku zaczął mi się zacinać i w końcu nie obejrzałam :( Jak nie zapomnę to na pewno nadrobię tą zaległość :)

    A ja lubiłam Gwiezdne Wojny, te stare, ale jakoś nie ciągnie mnie do tych nowości. Raczej propozycja nie dla mnie.

    Jezu kocham trylogię Niezgodnej. Książki bardzo, filmy średnio. Pierwsze dwa jeszcze nie były najgorsze, ale trzeci? Totalna porażka przez co trylogia nie została zakończona i wcale się nie dziwię...

    A oglądałam tą część Piratów :) Johny Deep jest niesamowitym aktorem :)

    Myślę, że ta propozycja spodobałaby się mojemu chłopakowi, on lubi takie doświadczenia na ludziach, tortury itd. Ja jestem zbyt delikatna na takie rzeczy :D Netflixa mamy, więc na pewno mu polecę :)

    Klera nie oglądałam, ale słyszałam, że jest na niego taki szał, że nawet za granicą sprzedają bilety i wciąż brakuje na niego miejsc :O
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie są to filmy w moim typie. Jednak my, jaki z nich ogladalam, to ,,Efekt motyla"

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie widziałam podanych tytułów oprócz Władcy Pierścieni. Muszę koniecznie nadrobić te filmy :) Z opisu wynika, że są bardzo ciekawe i że na pewno trafią w mój gust :) Co do Kler, bardzo chcę go obejrzeć, podobno rewelacja słyszałam nawet, że ten film podbił Greya względem widzów w pierwszym premierowym weekendzie :) Może pójdziemy z ukochanym w środę do kina :)
    Pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
  33. Władca Pierścieni - moja ulubiona trylogia! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Szczególnie lubię Piratów. :)

    Jak załatwię parę swoich spraw na start, to powoli spróbuję wszystko odtworzyć z wyjazdu.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  35. Uwielbiam Tolkiena, i jeśli chodzi o Władcę pierścieni to zarówno książka jak i film to dla mnie wielka kulturalna rozpusta! ;)
    Efekt motyla zrobił na mnie wielkie wrażenie, a Łotra uważam za jedną z najlepszych kontynuacji Star Wars jaką w ostatnim czasie wypuszczono. Poza tym ma nieco inny klimat, bardziej gorzki.
    Piraci ♥ Mogłabym oglądać w kółko!
    Natomiast akurat jeśli chodzi o Niezgodną to ani książka, ani film, nie przypadły mi do gustu i to bardzo.
    Za to zaciekawił mnie "Tau"! Muszę obejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  36. Moja koleżanka byłaby zachwycona, ona właśnie jest fanką takich filmów co wstawiłaś :)
    Ja kompletnie nic nie widziałam, ale tytuły kojarzę.

    OdpowiedzUsuń
  37. Zapowiada się zatem filmowa jesień :) Dziękuję za inspiracje i pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  38. Widziałam kilka pozycji z Twojej listy, Pierwszą część Piratów uważam za najlepszą ale potem jest coraz słabiej... tej ostatniej nie podołalam ;/ Gwiezdne Wojny i Niezgodna to nie moja bajka a o Tau słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie widziałam jedynie ostatniej pozycji, ale koniecznie muszę nadrobić!
    Na Kler też miałam iść do kina, ale nie wiem czy dotrę :D Jak będziesz pierwsza to daj znać jakie odczucia, bo słyszałam, że jest mocno przesadzony ;D

    OdpowiedzUsuń
  40. widziałam wszystkie pozycje oprócz Tau- spośród nich najbarzdiej podobał mi sie "efekt Motyla"

    OdpowiedzUsuń
  41. Łotr i Tau to filmy, których z tego zbioru jeszcze nie widziałam. Ogólnie klimatem tych pozycji bardzo trafiasz w mój gust :D
    pozdrawiam i zapraszam ♥
    stylowana100latka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Władcę pierścieni bardzo lubię! Świetne filmy. Efekt motyla również mi się podobał. Łotr 1 był w porządku. A Niezgodą wyłączyłam po jakiś 15 minutach, bo okropnie mnie nudziła ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Efekt motyla muszę obejrzeć, bo albo go nie widziałam, albo było to tak dawno, że nie pamiętam :D

    OdpowiedzUsuń
  44. ,,Efekt motyla" oglądałam kilka razy, dobry film ! :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Też kiedyś nie doceniałam Tolkiena. Dopiero po Dwóch wieżach się przekonałam do filmu, a potem przeczytałam książki. Zaczęłam od Hobbita. Obecnie poczytuje Silmarilion, nie jest to łatwa lektura, więc po trochu. Efekt motyla widziałam, świetny film i Niezgodną. Polubiłam nawet tą aktorkę która gra Tris ( ostatnio grała w Wielkich Klamstewkach).

    OdpowiedzUsuń

A jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
Podziel się ze mną swoją opinią, a nie linkami do Twojego bloga. Jeśli będę chciała, sama tam trafię.